czwartek, 3 czerwca 2010

Z dziką przyjemnością prezentujemy kilka prac autorstwa zaproszonych do wystawy gości. Na pierwszy rzut Maciej Bury. Równocześnie informujemy nielicznych odwiedzających ten kiepski blog o zakończeniu wystawy. Wielkie dzięki tym co pomogli i tym co się nie wtrącali. Mimo paskudnej chlapawicy i obfitych opadów deszczu 20 maja było słonecznie, chociaż z początku miny mieliśmy posępne jakby nam zdechł kanarek. Towarzystwo jednak  wyluzowało się na sam widok kielichów pełnych wina. A potem popłynęliśmy.

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy