piątek, 30 października 2009

kaboom czyli komiksowa przyczajka


Nie tak dawno temu, parę kroków do tyłu gdzieś w połowie lipca albo czerwca miało miejsce małe wieczorne spotkanie przy piwie w plenerze gdzieś tam. Sączyliśmy szóste albo szesnaste i gadaliśmy o pierdołach, spytałem: "to co może zrobilibyśmy tą wystawę komiksową w Jarosławiu?"
Piórko odpowiedział: "no to zróbmy"
..."to co jeszcze jedno?"
Sierpniowo - wrześniowo - październikowa przyczajka nastroiła nas niezwykle pozytywnie co zaowocowało plonem pod postacią ponad stu plansz komiksu i ilustracji. Zamiast jesiennej chandry, halucynacji i zwidów jak w "Wilczycy" nazbieraliśmy parę koszy jadalnych owoców a potem je skonsumowaliśmy. Sobota 24 października Jarosław i nasza mała bombka sygnowana nazwą Kaboom, która wybuchła w Centrum Kultury i Promocji by potem przenieść się do kawiarni Black Coffee, następnie do jazz pubu Divina Commedia a na koniec wyciągnąć nogi juz na domówce. Dobrze było, akuratnie, zadna plansza nie odpadła w trakcie trwania imprezy, żaden z autorów nie odpadł w przedbiegach, publika moze troche zawiodła ale to juz trzeba winić nie publikę a Adamka i Gołotę. Kaboom!

Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy